poniedziałek, 10 marca 2014

34-35 tydzień ciąży - przygotowania do porodu i rozszerzające się spojenie łonowe

Nowy dzień - nowa notka :) Na dworze piękne słońce i wysoka temperatura (17 stopni to jak na marzec i nasz rejon podlaski upał :) )
Syndrom wicia gniazda i przygotowań do porodu i przyjęcia Bąbelka do domu osiągają coraz wyższe poziomy. Stosy ubranek rosną :) W szafie zrobione miejsce powoli się zapełnia. Postanowiłam układać rozmiarami, aby było łatwiej z późniejszym przebieraniem - dziecko wyrośnie z jednego rozmiaru i cała część półki do schowania :) Jak skończę - zamieszczę zdjęcie. Ubranka wędrują do nas z różnych stron - po braciach, po kuzynach, po znajomych. Oczywiście sama również nie mogłam się powstrzymać aby nie przejść się chociaż na chwilkę do sklepu i czegoś nie zakupić. Wykorzystałam więc chwilkę lepszego samopoczucia i wybrałam się wraz z koleżanką na zakupy. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym, że większość maluszkowych ubranek to 100% bawełna :) Jako "czytaczka" składów i metek bardzo mi się to spodobało. Znalazłam również bardzo ładną sukienkę lnianą, chociaż mój M twierdzi, że nie ma co się nastawiać na różowe sukienki, bo jeszcze bąbelek może nam pokazać, że sukienki wcale nie będą potrzebne. Ciekawi mnie, jak to będzie.
Gorzej niż ze składem ubranek, sytuacja wygląda z kosmetykami dla dzieci. Wybierając nawilżane chusteczki do wyprawki miałam nie lada zagwozdkę, które wybrać. Składy mnie odrzucały i tak odrzucałam jedne za drugimi i w ręce zostały mi tylko jedne, które uznałam za najlepsze. Mają według mnie najlepszy skład pośród dostępnych w hipermarkecie. Są to chusteczki marki Nivea.



Poniżej przedstawiam jeszcze dwie moje "zdobycze" :) Nie mogłam się im oprzeć.





Ból spojenia łonowego i sposoby na poradzenie sobie z nim
Niestety chwile, kiedy mogę sobie pozwolić na wyjście nie są częste, ale za to sprawiają wiele radości :)
Ostatnimi dniami (dziś w szczególności) zmagam się z kłuciem w spojeniu łonowym. Jest to na tyle dokuczliwe, że nie jestem dziś w stanie chodzić. Wcześniej to się zdarzało czasem, lecz dziś od rana przejście się na dół do toalety sprawia mi niesamowity ból. Jakby ktoś wbijał mi szpilki w spojenie łonowe. Czasem sobie pokrzyczę z bólu. To mi pomaga. Dziś po przyniesieniu na górę obiadu zorientowałam się, że nie przyniosłam wody i soli. Na myśl o ponownej wędrówce dostałam ataku płaczu.
Potencjalne sposoby na ten ból, które miałyby pomóc:
-ciepły prysznic - sprawdzone i niestety nie działa (chociaż cała reszta miednicy czuje się znacznie lepiej po takim zabiegu)
-położenie się lub zmiana pozycji - leżenie na plecach odpada (za bardzo boli reszta miednicy), leżenie na boku jest jak najbardziej pomocne lecz po krótkim czasie muszę zmienić bok, ponieważ biodra również nie są bezbolesnym miejscem i po dłuższym czasie dają się we znaki
-termofor lub zimne okłady - nie próbowałam i raczej nie spróbuję - ani jeden ani drugi sposób nie jest raczej wskazany w ciąży moim zdaniem
Więcej sposobów nie znalazłam, więc zostaje leżenie, którego, przyznam szczerze, mam serdecznie dość. życzę sobie, aby ten stan był przejściowy i abym po porodzie mogła normalnie chodzić i funkcjonować, zajmując się zdrowym bąbelkiem :) I Wy tez mi tego życzcie :)

Zachcianki w ósmym miesiącu ciąży
Kwestie jedzeniowe bardzo się mi się zmieniły od początku ciąży. Teraz mam ogromną czekoladę i właściwie mogłabym jeść 3 rzeczy na zmianę: pomarańcze, lody i czekoladę.
Bardzo popularny zapach benzyny u wielu ciężarówek mnie nie kręci, lecz uwielbiam zapach detergentów i sklepów obuwniczych. Proszek do prania pachnie tak niesamowicie, iż mogłabym go wąchać całymi dniami. Tak samo lakier do paznokci. Ciekawe, skąd się to bierze.

4 komentarze:

  1. Ostatnio, bodajże w Faktach na TVN był poruszany temat autyzmu u dzieci. Wykryto, że większość matek tych dzieci przez całą ciążę miało duży kontakt z detergentami, w tym lakierami do paznokci (malowały paznokcie np. raz w tygodniu) - także uważaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się zdarzyło do tej pory pomalować paznokcie tylko raz (ie przepadam za tym). Od wąchania tez się powstrzymuję (chociaż lekko nie jest ;) ) więc sądzę, że wszystko będzie dobrze i tego sobie i Bąbelkowi życzę :)

      Usuń
  2. O to już końcówka. Jak ona mi się dłużyła :) Ostatnie tygodnie tez miałam ochotę na czekoladę mimo że poprzdenie tygodnie nie mogłam na nią patrzeć...Ciągle jadałam kinder bueno i ogórki w curry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dłuży się, dłuży... ale no co zrobić :) Już mało zostało :) Ogórki w curry? Ciekawie brzmi.

      Usuń