poniedziałek, 3 marca 2014

Słodkie kopniaki, czyli jak szybko kobieta staje się miłośniczką masochizmu ;)

Zaczął się 8 miesiąc ciąży! :) Oznacza to jeszcze 2 miesiące do planowanego rozwiązania :) Ostatnie tygodnie minęły bez notki, ponieważ spędziłam je głównie na leżeniu lub ewentualnej wspinaczce po schodach. Spowodowało to lekkie wypadnięcie z obiegu (jeżeli nawet przy komputerze nie jest się w stanie spędzać wiele czasu, to jest to całkiem wytłumaczalne) Nasz pokój mieści się na piętrze, a toaleta jest na dole i w związku z tym, przy bolącej miednicy, wyjście do toalety staje się istną wyprawą. Jeżeli mam lepszy dzień, to po prostu powolnym krokiem, niczym dostojna słonica przemierzam korytarz, a następnie sunę po schodach. Po powrocie do pokoju idealnym porównaniem do mojego wejścia przypomina się pewna fraza ze Starcraft'a (pierwsze sekundy):
Lub lepiej tutaj.
Dla tych, co grali, nie trzeba tłumaczyć xD

Jeżeli mam gorszy dzień, bardziej przypominam pijanego hipopotama, niż dostojną słonicę i pojękując wspinam się po schodach na czworaka. Ewentualnie na wieść, że mam iść na dół, wyglądam mniej więcej tak:

P.S. Muzyka też pasuje ;)
P.P.S. Dzięki mojemu M i jego rozluźnianiu pozycyjnemu, na szczęście mogę częściej stosować dostojne sunięcie naprzód bez pojękiwania :) Jeżeli któraś z kobiet w ciąży ma problemy z bólem miednicy i bioder, to polecam pójście do dobrego masażysty na zabieg rozluźniania pozycyjnego (tym z Białegostoku mogę polecić jednego świetnego ;) )

Z nowości ciążowych jest jeszcze siara. Co prawda pisałam o niej już wcześniej, ale teraz czasem kapie ze mnie sowitymi kropelkami. Wkładki laktacyjne poszły w ruch już jakiś czas temu i zobaczymy, jak to będzie później. Dobrze, że jest. Mam nadzieję, iż to świadczy o tym, że potem nie będzie problemu z mlekiem (w końcu te dodatkowe 5 rozmiarów miseczki musi się na coś przydać xD) i tego też sobie i bąbelkowi żądnemu cyca życzę :)

Za 2 tygodnie kolejna wizyta. Podczas ostatniej -2 tygodnie temu- Bąbelek był w położeniu poprzecznym. Z obserwacji wynika, że najprawdopodobniej młoda jest już nogami do góry. Wnioskuję to z kopniaków skierowanych w wątrobę lub też żołądek. To ciekawe, jak kobieta szybko może zaakceptować tak nieprzyjemną fizycznie sytuację i się z niej cieszyć :) Ktoś zapyta "a co w tym przyjemnego?", a ja odpowiem "lepiej zapytać, co się dzieje w psychice, jak przez jakiś czas bąbelek śpi i nie ma zamiaru kopać po żołądku" xD Lepiej, żeby kopniaki powodowały podskakiwanie niż żeby ich nie było.
Uwielbiam swój podskakujący brzuch :)


I na koniec wstawiam (stare - nie mam zrobionego świeżego, ale obiecuję, że to się zmieni :) ) zdjęcie ze zdaniem, które ostatnio późną nocą podczas rozmowy z koleżanką przyszło mi do głowy:



5 komentarzy:

  1. Oj to widzę, że układ domu masz taki sam jak ja - pokój na górze, łazienka na dole... Też mnie to strasznie denerwowało i bolało w czasie ciąży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Denerwujące, ale przynajmniej chociaż tyle ruchu mogę zażyć. Jak się człowiek nie za bardzo może ruszać to docenia i schody, pomimo, że boli :)

      Usuń
  2. Ja problem z miednica miałam w ciąży ale masaże nie pomogły, a potem jeszcze dała popalić kość ogonowa...Cały urok ciąży, że biust jak po operacji plastycznej ogromny i jędrny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kość ogonowa, kość łonowa, biodra... Właściwie cała obręcz. Masaże jako takie są niewskazane w ciąży, dlatego też polecam rozluźnianie pozycyjne :) Naprawdę pomaga :)

      Usuń
    2. I oczywiście biust jest pewną zaletą, ale nigdy nie narzekałam na mały biust i teraz jego wielkość mnie już po prostu przeraża troszkę ;)

      Usuń